Ferrata Ivano Dibona
skala trudności: 3/6
Tu nie ma o czym się rozpisywać, to trzeba zobaczyć :-) Dla mnie to jeden z najbardziej udanych dni oraz żelazny punkt naszego wyjazdu. Mieliśmy trochę szczęścia do pogody tego dnia, lało chyba wszędzie wokół, tylko nie na nas. Ferrata wyceniona jest na 3/6 i w moim odczuciu jest ferratą łatwą na tyle, że w wielu miejscach nie wpinaliśmy się, bo byłoby to bezsensowne lub zbyt upierdliwe.
Ferrata znana jest m.in. z mostku z filmu „Na krawędzi” i licznych pozostałości po I Wojnie Światowej. Prowadzi częściowo granią, a częściowo półkami trawersującymi zbocza Cristallo. Do jej początku dostaliśmy się za pomocą dość oryginalnej kolejki gondolowej, do której wskakuje i wyskakuje się w biegu. Kolejka wjeżdża na wysokość ponad 2900 m n.p.m pod schronisko Lorenzi. Wszystko to robi naprawdę duże wrażenie. Schronisko wciśnięte w skałę, ruiny wojenne, wiszący mostek, wysokość no i oczywiście widoki po obu stronach grani…
Ferratę zakończyliśmy zejściem z Przełęczy Alta żlebem, czy raczej rynną, którą nie chciałabym podchodzić nawet gdyby ktoś mi za to zapłacił ;-)
Dibona tak naprawdę dopiero robi smak na prawdziwą przygodę z ferratą, ale jej graniowo-półkowy przebieg, pozostałości wojenne i przepiękne widoki na kilka grup Dolomitów (nota bene, niezła lekcja topografii) sprawiają, że warto ją przejść.