Skały Wspinanie

Kamieniec – czyli pierwsze próby w piachach

Tegoroczna majówka długo stała pod znakiem zapytania,  ale ostatecznie postanowiliśmy przyłączyć się do znajomych, którzy planowali powspinać się w rejonie Kamieńca. Liczyłam, że będzie to miła odmiana od jurajskiego, wyślizganego wapienia  i nie zawiodłam się :)

Kamieniec jest to niewielka grupa obejmująca 8 formacji skalnych zbudowanych z piaskowca, na których można zarówno wspinać się jak i boulderować. Skałki leżą u stóp ruin zamku w Odrzykoniu, który jest udostępniony do zwiedzania za niewielką opłatą (4 zł/osoba). Przemieszczanie się między nimi to kwestia kilku minut.  Dla Krakusów rejon ten rzeczywiście może być ciekawą alternatywą, bo znajduje się tylko 160 km od Krakowa. Biorąc pod uwagę dobry stan dróg na tej trasie, jest to kwestia 2-2,5 godzin. Do samych skałek docieramy skręcając tuż przed zamkiem w lewo, w szutrową drogę. Kawałek dalej znajduje się pole namiotowe gdzie założyliśmy swój base camp ;) Pole obsługuje bardzo miły starszy Pan, który starał się jak mógł by osłodzić nam trudy życia w dziczy – a to przyniósł wiadro wody ze studni, to narąbał drzewa na ognisko itp ;) Generalnie polecam, koszt niewielki bo 5 zł od osoby, do skał 2 minuty. Możliwe jest też wynajęcie drewnianych domków z kuchnią i łazienką (25 zł/osoba).
Mateusz z Olkiem  docierają kilka godzin przed nami, robią rozpoznanie terenu i polecają nam na dzień dobry dwie piątkowe drogi na Krowiej Turni:

Krowia Droga V
Bardzo fajna, prowadząca zacięciem, trzyma trudności prawie do końca. Przyspieszony kurs chodzenia na tarcie stopami i rękami. Dała mi trochę w kość, po zrobieniu jej początkowo nawet nie chciałam przystawiać się do trudniejszych, ale z każdą kolejną drogą było już lepiej, a ciało powoli przyzwyczajało się do nowego rodzaju ruchów.

Natasza na Krowiej Drodze

img_0154

img_0157

img_0163

Wielki Komin V
Mimo tej samej wyceny, uważam za łatwiejszy. Pojawiały się już jakieś „normalne” chwyty więc i komfort psychiczny nieco wzrósł ;) Lewa strona komina, a dokładnie kant, to „Mniejsze zło” za VI.3+/4, na którym walczył Mateusz. Niestety, zdjęcia nieco zniekształcają perspektywę, ale droga na żywo wygląda fantastycznie.

Natasza i Aneta

img_0102

img_0103

Po wspinaniu wreszcie czas na przyjemności – rozpalamy ognicho i gramy w grę;) – tu pozdrowienia dla ekipy z KW Kraków, która zasiliła szeregi mafii ]:->

Czwartek zaczynamy od Filara Jaworskiego za VI, wybierając wariant omijający główną trudność (V). Ta droga praktycznie cały czas prowadzi obłymi formacjami i głównie idzie się tu na tarcie, pilnując balansu ciała. Ewentualnie można się przegiełgać ;) Bardzo ciekawe doświadczenie, choć nie powiem, trochę „psychiczne”.

Różne techniki pokonywania trudności przy drugiej wpince. Ja – wślizgiem…
img_0167

… Sebastian – na jeźdźca :) Panowie zdecydowanie preferowali tę metodę.
img_0189

W międzyczasie Olek działa na drodze pt. Prostowanie prawej płyty za VI.2+. To się nazywa debiut w skałach…

Olo
img_0201

img_0204

img_0206

Ekipa przenosi się w rejon Słonecznej Turni, a ja postanawiam spróbować swych sił  na Prawej Płycie za VI, zwanej przez wszystkich „krawądkami” :) Główna trudność tej drogi znajduje się między drugą, a trzecią wpinką. Moje palce przeżyły tam mękę, a ja szok, że zapinam maleńki chwyt o kosmicznym tarciu i to działa, ha! Droga kończy się pod okapem widocznym na zdjęciu.

I kto ma bułę, no kto? ;)
img_0238

W tym czasie chłopaki okupują Słoneczną Turnię.
Grunwald 1410,  IV.5, Mateusz walczy…

img_0220

img_0231

img_0235

Krowi Środek V+
Moje ostatnie podrygi tego dnia. Droga prowadzi fajnym zacięciem do mini okapiku (?), przez który trzeba się przegiełgać do odstrzelonej płyty. Ponad nią oblakami do stanu. Trudność tej drogi polega na tym, że ostatnia wpinka przed stanem znajduje się przy zakończeniu zacięcia. Czyli jak na moją psyche zdecydowanie za daleko. Drogę dokończyłam odbijając w lewo na szóstkowe krawądki. O wiele przyjemniejszy wariant.

Wyjście z przyczajki
img_0244

A tu kolega azeruje o sosnę, pokazując, jak to się powinno naprawdę robić :D

img_0105

Last but not the least – nasza towarzyszka w swojej psiej osobie, Gracja Zalotne Oko:

img_0214_0

Ostatniego dnia powoli szykujemy się do powrotu, ale postanawiamy jeszcze zajrzeć do pobliskiego Rezerwatu Prządki. Odwiedziłam to miejsce w 2008 lub 2009 roku, czyli jak doczytałam niedawno, w czasie kiedy ogłoszono zakaz wspinania na tamtejszych skałach. Dla przyrody być może zysk (przynajmniej tak się pocieszam), ale dla wspinających się wielka strata :( Rejon jest fantastyczny i wszystkim będącym w okolicy polecam choćby krótki spacer wśród skałek.

Kilka zdjęć z wycieczki:

Sebastian i Olek
img_0320

Ach gdyby tak…
img_0311

Przystawka
img_0310

Prządki
img_0324

Olo wiercipięta
img_0337

Rozkminy
img_0340

Na koniec odwiedzamy jeszcze zamek w Odrzykoniu:

Lady Natasza, lady Olga i lady Aneta omiatają wzrokiem włości :P
img_0289

You Might Also Like

Common phrases by theidioms.com