Grenlandia - Arctic Circle Trail Trekking

Arctic Circle Trail dzień 3 – Kattifik – Canoe Centre

Dystans – 20 km
Podejścia – 150 m
Zejścia – 150 m

30.06.2015
Nagrzane powietrze wewnątrz chatki budzi nas ze snu. Godzina 7.00, najwyższy czas by wstać i rozruszać kości. Dziś na spokojnie możemy obejrzeć i obfotografować nasz domek wraz z „obejściem”.

img_1433

img_1435Serio???  :roll:

img_1437A oto jak kończy się nieopatrzne wystawienie stopy poza śpiwór w nocy. Wróg nie śpi!

Domek może dać schronienie 4-6 osobom, ale idealny jest dla dwóch :-) Znajdujemy tam standardowo księgę gości, moją ulubioną lekturę do śniadania, mikro aneks kuchenny i resztki jedzenia po poprzednikach. Na zewnątrz biwakują spotkani wczoraj Niemcy i jeszcze jedna niemiecka para, z którą od tej pory będziemy codziennie spotykać się na szlaku. Kolejny odcinek drogi liczy 20 km i kończy się w największej chatce (a w zasadzie schronisku) na szlaku w tzw. Canoe Centre, do którego można dostać się pieszo lub przepływając jezioro kanadyjką. Łódki są wyposażone w wiosła i kamizelki ratunkowe. Korzystanie z nich jest oczywiście darmowe, bo i kto miałby na tym pustkowiu pobierać opłaty, ale przed użyciem warto sprawdzić ich ogólny stan. Skorzystanie z kanadyjki nie dość, że mocno skraca ten etap drogi, to samo w sobie jest atrakcją i przygodą, zakładając oczywiście, że ktoś ma choćby blade pojęcie o kajakowaniu ;-) Nasze doświadczenie w tej dziedzinie, na które składa się 30 kilometrów spływu płytką rzeką, z jakiegoś powodu bardzo pozytywnie nastroiło nas do tego pomysłu. Zmierzając wczoraj do Katiffik bardzo liczyliśmy na tę drugą opcję, ale niestety nie znaleźliśmy ani jednego kajaka na naszym brzegu jeziora :-( Wielka szkoda! Nie mając innego wyboru zbieramy manatki i ruszamy w drogę, obchodząc jezioro Amitsorsuaq lewym brzegiem.img_1438Rzut okiem wstecz na Katiffik

img_1439

img_1442Baldzik :-)

Po przejściu kilku kilometrów zauważam, że coś dziwnego zaczyna dziać się z moim prawym butem. Ni stąd ni zowąd gumowy otok zaczął odklejać się w okolicy czubka. Na razie jednak nie zaprzątam tym sobie głowy i postanawiam zaczekać na rozwój sytuacji.

img_1445-panorama

Szlak jest mniej monotonny niż się spodziewaliśmy. Idziemy to obniżając się do linii brzegowej, to znów trawersując ponad nią łagodne zbocza, raz wśród ogromnych głazów, raz borówek. Jedyne czego brak to renifery, które ponoć wyjątkowo licznie występują w tej części Grenlandii. Przynajmniej tak rzecze przewodnik.

Mniej więcej w połowie drogi wypatrujemy świetną miejscówkę na postój, płaskie granitowe głazy na małym cypelku z pięknym widokiem na dalszą i przebytą część trasy.

img_1470„Hmmm, popatrzmy co my tu mamy. Szliśmy cały czas prosto lewym brzegiem, teraz jesteśmy w połowie prostej ścieżki na lewym brzegu. Dalej jak? Aha, prosto wzdłuż lewego brzegu” ;-)

img_1472

img_1484

img_1487-panorama

img_1502

Budowanie kopczyków – poziom zaawansowany. Droga do największego schroniska musi mieć też największe oznaczenia ;-)

img_1530

img_1531Canoe Centre niczym luksusowy hotel.

Po godzinie 17.00 docieramy na miejsce. Schronisko, jak na te warunki, powiedziałabym że jest wręcz imponujące. Zadbane na zewnątrz i od środka, czyste, przestronne, a w dodatku posiada dwie toalety! Ekologiczne WC, z którego korzysta się nakładając na muszlę wielki plastikowy worek. Kiedy worek się zapełni należy go wymienić na nowy. Karteczka ze szczegółowa instrukcją (oraz dopiskami turystów) jak należy się do tego zabrać wisi na drzwiach. Biada temu, któremu w udziale przypadnie ta przyjemność ;-) W środku wita nas małżeństwo z Niemiec (to chyba jakaś zmowa :twisted:) Peter i Anna. Rozmawiamy z nimi chwilę i przenosimy się do drugiej części budynku, którą mamy tylko dla siebie. Pomiędzy dwoma pokojami jest wspólna, duża kuchnia, gdzie również znajdują się łóżka. Łącznie Canoe Centre może pomieścić ponad 20 osób.

img_1538Stół, łóżko z materacem, kuchnia, WC – w najbliższych dniach to se ne vrati.

Abym już do reszty mogła pławić się w luksusie znajduję plastikową miskę, w której urządzam pranie, kąpiel i mycie włosów :-D

Niekończący się zachód słońca jest wprost za naszymi oknami. Zasłaniamy je kocami by stworzyć w pomieszczeniu choć iluzję nocy i kładziemy się do snu…

You Might Also Like

Common phrases by theidioms.com