Beskid Niski Beskidy Rower

Beskid Niski – Lipowiec, Czeremcha, Przełęcz Beskid nad Czeremchą

DZIEŃ 4
Lipowiec – Czeremcha – Przełęcz Beskid nad Czeremchą

 

Na pożegnanie z Beskidem postanawiamy zwiedzić najbliższe naszej kwatery okolice – dawną wieś Czeremcha. Trasa zaczyna się w Lipowcu i wiedzie utwardzoną drogą przez Czeremchę, aż do Przełęczy Beskid, położonej na granicy Polski i Słowacji. 

Słowo o historii wsi

Nazwa, jak nietrudno się domyślić, pochodzi od obficie występującego tu krzewu – Czeremchy :-) Wieś została lokowana na prawie wołoskim w 1527 roku. 

Trasa, którą się poruszamy, jest częścią dawnego szlaku handlowego pomiędzy Polską, a Węgrami. Już na początku XVI wieku trakt węgierski pełnił ważną funkcję. Kupcy węgierscy przewozili nim wino na specjalnie skonstruowanych w tym celu ogromnych winowozach. Wino dostarczane było do jaśliskich piwnic, w których dojrzewało i czekało na odbiór przez kupców z północy. Był to okres wzmożonego rozwoju Jaślisk, który zaskutkował nadaniem mu licznych przywilejów. Wśród wielu korzyści wynikających z takiego położenia, Czeremcha narażona była również na bandyckie ataki i napady na kupców, w których niejednokrotnie musieli ucierpieć i jej mieszkańcy. 

Jednym z ważniejszych epizodów w historii wsi było pojawienie się w 1769 roku konfederatów barskich pod dowództwem Feliksa Łubińskiego. Stacjonowali oni w warownych szańcach i przygranicznej karczmie. Uprzykrzali życie mieszkańcom wdając się w awantury i dopuszczając kradzieży. Trwało to do 1772 roku.

Kolejne lata przyniosły spokój. W 1880 roku mieszkało tu 413 osób (68 domostw), z czego 380 osób stanowili Łemkowie. W 1883 r. wybudowano cerkiew greckokatolicką pw. Opieki Bogurodzicy (została rozebrana w latach 50-tych XX wieku). W tamtym czasie miejscowa ludność trudniła się głównie wypasem bydła. Na pobliskim wzgórzu Kamień istniał także kamieniołom, który dostarczał surowca kamieniarzom z Jaślisk.

Wiek XX przyniósł kolejne zawirowania. Żadna z wojen nie oszczędziła Czeremchy i każda przyczyniła się do upadku wsi. Pod koniec I Wojny Światowej wycofujący się pod naporem carskich wojsk Austriacy, spalili połowę gospodarstw, zmuszając mieszkańców do ucieczki do sąsiedniej Słowacji. Ich powrót możliwy był dopiero wiosną następnego roku. Pamiątką po tamtych wydarzeniach są m.in. mogiły w okolicy wzgórza Kamień, o które toczono zacięte walki. W kolejnych latach próbowano usilnie odbudować wieś. W 1938 roku we wsi znajdowało się 71 domów i cerkiew. Niestety, dążenia te przerwało rozpoczęcie się kolejnej wojny. Obce wojska wkroczyły do wsi 10 września 1939 r., posterunek Straży Granicznej objął niemiecki Grenzschutz. W 1943 roku posterunek atakowały oddziały AK, niestety nie odnosząc sukcesu. Pod koniec wojny, w latach 1945-1947, część mieszkańców została wysiedlona do ZSRR, a część na Ziemie Odzyskane. Wieś opustoszała. Ostatni raz tereny wsi oraz okoliczne łąki były zagospodarowane przez pobliski PGR. Po jego upadku Czeremcha do reszty opustoszała.

Czeremcha dziś

Dziś, o istnieniu wsi świadczą pozostałości po zabudowaniach, m.in. ruiny posterunku Straży Granicznej i przydrożne krzyże. Uchował się również cmentarz wiejski, naprzeciwko którego znajduje się cerkwisko z kilkoma starymi nagrobkami. 

Rozpoczynając wycieczkę ku przełęczy natrafiamy na ciekawe tabliczki, najwyraźniej obecni właściciele tych terenów postanowili puścić oko do turysty. I tak mijamy drogowskaz z napisem ul.Dziadkowa i ul. Babcina:

DSC_4312

Szlakowskazy dla długodystansowców ;-)

DSC_4313

Jest i niewielka wiatka dla strudzonego wędrowca, w środku dość klaustrofobiczna, ale w przypadku ulewy jak znalazł:

DSC_4314

… a gdyby ktoś akurat zmierzał do Babadag… nnno to jeszcze trochę musi podreptać ;-)

DSC_4337

Albo do Norwegii na ten przykład:

DSC_4359

Mijamy pierwszy krzyż:

DSC_4362

DSC_4366

Cerkwisko bardzo łatwo odnaleźć, położone jest na wzgórzu wśród drzew, zachowało się kilka nagrobków oraz pamiątkowa tablica z 2011 roku, z napisem w obu językach.

DSC_4393

DSC_4386

DSC_4390

Nieopodal kolejne krzyże lub cokoły, niektóre ukryte wśród traw i zarośli. Drzewa i krzewy powoli tracą liście, więc są  dobrze widoczne, latem trudniej byłoby je wypatrzeć.

Niedaleko cerkwiska odnajdujemy stosunkowo nowy nagrobek. Kiedy podchodzimy bliżej aby odczytać inskrypcję okazuje się, że jest tam pochowana córka niegdysiejszej mieszkanki Czeremchy, Pani Żaneta Fuczyła. Mimo, iż sama żyła w USA, a ziemię rodziców znała jedynie z opowieści, pragnęła być pochowana na ojczystej ziemi swojej matki.

DSC_4394

DSC_4395

DSC_4396

DSC_4397

DSC_4404

Ostatki lata ścierają się z jesienią..

DSC_4409

DSC_4417

Dojeżdżamy do wiaty znajdującej się tuż przy granicy ze Słowacją. Spotykamy tam pasterza ze stadem owiec, z którym nawiązujemy krótką pogawędkę. Na pytanie o narodowość tłumaczy nam: „Ja nie Słowak, nie Ukrainiec, ja Rusnak”. Na Słowacji, Węgrzech oraz Serbii, Rusnacy to po prostu Łemkowie. Na dłuższe pogaduszki niestety zbrakło czasu, gdyż pan wraz z psem Murzynem dwoił się i troił aby utrzymać stado zwarte i zagonić je na drugą stronę drogi.

DSC_4433

DSC_4440

DSC_4447

DSC_4465

DSC_4467

Miejsce jest bardzo przyjemne, spędzamy tam dłuższą chwilę robiąc zdjęcia i popijając herbatę, ale czas mija nieubłaganie i wreszcie nadchodzi godzina powrotu.

Podsumowując, była to bardzo krótka wycieczka i patrząc na mapę aż prosi się aby przedłużyć ją o jeden z okolicznych szlaków, no ale cóż, innym razem. Z pewnością warto odwiedzić Czeremchę, jest tu pięknie i spokojnie, raczej nie spotkamy tłumów na tym szlaku. Cała wschodnia cześć Beskidu Niskiego jest bardziej kameralna, zaciszna i lekko dzika, co dla mnie stanowi atut i powód by regularnie odwiedzać te rejony.

 

You Might Also Like

Common phrases by theidioms.com